Rezerwat Zingaro - "must visit" w Zachodniej Sycylii?
Zanim jednak podzielimy się naszymi wrażeniami chcieliśmy zwrócić uwagę na samą nazwę rezerwatu. Brzmi dość egzotycznie, ale w tłumaczeniu na nasz ojczysty język Riserva Zingaro to nic innego jak Rezerwat Cyganów.
Przekraczając progi rezerwatu spodziewać by się można rozśpiewanych rodzin pochodzenia romskiego, co pędzą z wiatrem, ale nic takiego. Cygana znajdujemy jedynie w nazwie.
Przekraczając progi rezerwatu spodziewać by się można rozśpiewanych rodzin pochodzenia romskiego, co pędzą z wiatrem, ale nic takiego. Cygana znajdujemy jedynie w nazwie.
Jak dostać się do Riserva Naturale Orientata dello Zingaro?
Opcje są dwie - albo od strony San Vito Lo Capo albo od strony Scopello. Jeśli wybierzecie opcję numer dwa, musicie pamiętać, że nie chodzi o miasto Scopello. My trochę się pogubiliśmy myśląc, że tam właśnie będzie wejście do rezerwatu. Do samego miasta nie da się wjechać, a parking przed wejściem do miasta kosztuje ok. 5 euro.
Parking i wejście do rezerwatu
Aby dostać się do rezerwatu od strony południowej należy kierować się do Parcheggio Riserva Naturale dello Zingaro - Entrata Sud. Jest to bezpłatny parking z dużą ilością miejsc.
Koniecznie zaopatrzcie się wcześniej w odpowiednią ilość prowiantu, ponieważ w okolicy ciężko o sklep.
Przy wejściu należy kupić bilet (5 euro). Przy okazji dostaniecie mapę rezerwatu oraz zostaniecie pouczeni o konieczności zabrania wody w dalszą drogę (biorąc pod uwagę fakt, że nasze ciała w ok. 70% składają się z wody, Pan z budki wydaje się być nieco nadopiekuńczy!)
Wędrówka nadbrzeżnym szlakiem
Rezerwat ma długość 7 km, a przejście zajmuje około 2 godzin w jedną stronę. Szlak nadbrzeżny (sentiero costiero) łączy wejścia północ - południe. Jeśli więc nie zostawiliście samochodu na parkingu to jest opcja przejścia rezerwatu i powrotu do domu od drugiej strony.
Poza szlakiem nadbrzeżnym do wyboru są jeszcze panoramiczny szlak środkowy (sentiero di mezza costa) oraz szlak górny (sentiero alto). Wszystkie 3 drogi można również ze sobą częściowo łączyć. Warto jednak zarezerwować wtedy cały dzień na trekking.
Do rezerwatu weszliśmy po godzinie 14:00 i wybraliśmy się sentiero costiero planując odwiedzić kilka plaż. Zejście na pierwszą plażę Cala Capreria znajduje się już po 10 minutach pieszej wędrówki. Z góry wzrok przyciąga jednak pełna paleta barw tworzona przez gęsto ustawione parasole. Z racji bliskości wejścia jest to najbardziej zatłoczone miejsce. Pomimo pięknej błękitnej wody, poszliśmy dalej.
Jak przesiać ludzi na szlaku?
Teraz przedstawimy nasz sposób na turystę, który możecie zastosować drepcząc szlakiem nadbrzeżnym. Jak już wspomnieliśmy powyżej do dyspozycji mamy 7 plaż i dwa wejścia - północne i południowe. Bardziej wytrwali dotrą do drugiej plaży, a więc cztery plaże będą najbardziej oblegane. Na plażach najbliżej środka będzie już bardziej prywatnie. Taką strategię przyjęliśmy i co najważniejsze okazała się być bardzo skuteczną.
Będąc w rezerwacie, warto jednak choć na chwilę odwiedzić każdą z plaż, a to dlatego że każda jest inna i tworzy swój niepowtarzalny klimat.
My, całkiem losowo, wybraliśmy Cala Marinella i Cala Beretta.
Ważne! Niestety po godzinie 16:00 wzgórza zaczynają rzucać cień na wybrzeże rezerwatu. Lazurowe wybrzeże przybiera granatowych odcieni i przychodzi nam mierzyć się z lekkim powiewem chłodu.
Cala Marinella
Niewielka, piękna zatoka, dla ostrożnie schodzących i lubiących adrenalinę. Dostanie się do wody wymaga od nas pokonania stromego skalistego zbocza. Zejście było dodatkowo utrudnione przez wzburzone fale rozbijające się o brzeg. Motywacją do zdobycia tej zatoczki był beztrosko unoszący się człowiek na wodzie (żywy!), którego ciało krzyczało do nas: Przez trudy, do gwiazd!
Warto było pokonać swój strach, bo poza zdobyciem zbiornika wodnego okazało się, że w skale ukryta jest niewielka kamienista plaża. Cała dla nas.
Cala Beretta
W porównaniu do Marinelli z łatwością możemy dostać się do wody. W zatoce tej czekało na nas inne zaskoczenie. Pan T. zawsze apeluje, aby zabierać ze sobą okulary do wody. Po tym co spotkało nas w Cala Beretta Pani A. zabiera okulary do wody wszędzie - nawet do spania.
Wychowani na Morzu Bałtyckim oczekiwaliśmy, że zanurzając głowę pod powierzchnię wody zobaczymy trochę mułu, piaskową burzę i szarozieloną wodę.
Pierwszy raz w życiu dane nam było ujrzeć podwodny świat i co więcej dane nam było stać się jego częścią. Próbowaliśmy witać się z kolorowymi rybkami, ale za każdym razem, gdy wyciągaliśmy rękę uciekały w mgnieniu oka z pola widzenia. Chyba zachowywaliśmy się zbyt ludzko, ale prawdę mówią nie wiedzieliśmy jak zagadnąć rybę. Do tej pory zresztą nie wiemy.
Pierwszy raz w życiu dane nam było ujrzeć podwodny świat i co więcej dane nam było stać się jego częścią. Próbowaliśmy witać się z kolorowymi rybkami, ale za każdym razem, gdy wyciągaliśmy rękę uciekały w mgnieniu oka z pola widzenia. Chyba zachowywaliśmy się zbyt ludzko, ale prawdę mówią nie wiedzieliśmy jak zagadnąć rybę. Do tej pory zresztą nie wiemy.
Ważne! Warto zabrać przynajmniej okulary do wody a najlepiej zestaw ABC, aby stać się obserwatorem podwodnego życia.
Czyli roślinność i zwierzęta. Chcielibyśmy profesjonalnie opisać bogactwo natury w rezerwacie, ale z braku profesjonalnej wiedzy w tej dziedzinie nie pozostaje nam nic innego, niż opisanie swoich subiektywnych wrażeń.
Postanowiliśmy zacząć od zwierząt, po czym przypomnieliśmy sobie, że żadnych zwierząt tam nie wiedzieliśmy (poza stworkami opisanymi przy okazji czasu spędzonego w Cala Beretta).
Co do roślinności powiedzieć możemy jedynie, że zrobiła na nas ogromne wrażenie. Była tropikalna, dzika i...ZIELONA.
Co do roślinności powiedzieć możemy jedynie, że zrobiła na nas ogromne wrażenie. Była tropikalna, dzika i...ZIELONA.
Co warto zabrać ze sobą do rezerwatu
- coś co ochroni nam głowę przed słońcem (kapelusik, chusta)
- okulary przeciwsłoneczne
- buty do wody
- okulary do pływania, a najlepiej zestaw ABC
- jedzonko! (co by głodek nie ukrócił nam korzystania z dobrodziejstw natury)
- DUŻO WODY pitnej
- uważność :)
Wrócimy tu jeszcze
W Rezerwacie Zingaro naprawdę czuć bliskość natury w pełni tego słowa znaczeniu.
Zwykła wędrówka budzi zachwyt, szczególnie gdy zza rogu nieoczekiwanie wyłania się malowniczy krajobraz - połączenie lazurowego morza z rozległymi połaciami zieleni (takich tapet nawet nie ma Windows).
Jesteśmy zgodni co do tego, że niegdyś wrócimy w to miejsce, by tym razem spędzić w Zingaro cały dzień gubiąc się gdzieś na pomarańczowych szlakach.
A&T
Zwykła wędrówka budzi zachwyt, szczególnie gdy zza rogu nieoczekiwanie wyłania się malowniczy krajobraz - połączenie lazurowego morza z rozległymi połaciami zieleni (takich tapet nawet nie ma Windows).
Jesteśmy zgodni co do tego, że niegdyś wrócimy w to miejsce, by tym razem spędzić w Zingaro cały dzień gubiąc się gdzieś na pomarańczowych szlakach.
A&T
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz